Inflacja to termin ekonomiczny i przeciętny Polak nie musi go znać
Inflacja, deflacja, staglfacja, bla bla bla … jeszcze niedawno nikt nie wiedział o co chodzi, ale dziś każdy zaczyna być ekspertem. Ekspertem? No tak, bo nigdy niczego nie nauczysz się lepiej niż doświadczając na własnej skórze.
Za Wikipedią: proces wzrostu przeciętnego poziomu cen w gospodarce. Skutkiem tego procesu jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Innymi słowy, za tę samą złotówkę możesz kupić coraz mniej. O ile sama inflacja nie jest niczym nadzwyczajnym, to jeśli rozjeżdża się ze wzrostem wynagrodzeń przeciętnego Polaka, zaczyna być problematyczna. Zakładam, że chyba niewiele osób dostaje co roku kilkanaście procent podwyżki?
Wysoka inflacja (ostatnio mocno dwucyfrowa) jest także widoczna na rynku budowlanym oraz materiałów wykończeniowych i wyposażenia wnętrz. Czujemy to także my, architekci wnętrz, szczególnie kiedy sporządzamy kosztorysy naszym klientom. Niestety budżet sporządzany 12 miesięcy temu, teraz okazuje się nierzadko mocno nieaktualny…
Kosztorys, czyli wiem ile wydam
Kosztorys jest podstawą jakiejkolwiek inwestycji. Jeżeli decydujesz się na budowę domu czy kupujesz mieszkanie, musisz przecież wiedzieć ile wydasz środków na poszczególne etapy? Nawet jeśli masz dużą poduszkę bezpieczeństwa, budżetowanie pozwoli ci uniknąć nierzadko pojawiających się nieplanowanych wydatków. Oczywiście możemy z grubsza oszacować jakie koszty będą wiązały się z wykończeniem wnętrza np. prostą, ekspercką metodą stawki zł / m2. Jak mówią jednak diabeł tkwi w szczegółach, a w branży architektury wnętrz, to szczegóły decydują o jakości i finalnym odbiorze wnętrza.
No i tu pozornie prosty proces budżetowania robi się nieco bardziej skomplikowany, kiedy mamy do czynienia z szalejącą inflacją.
Wykonanie budżetu wykończenia mieszkania
Coraz to bardziej świadomi inwestorzy pokuszą się nawet o prowadzenie wykonania budżetu. Inaczej, do przygotowanych przez nas zestawień dopisują, ile ostatecznie zapłacili za daną rzecz. Czasem też pojawiają się nieprzewidziane wydatki, których naturalnie nie uwzględniliśmy w budżecie. Inwestorzy zmieniają często decyzję w zakresie TV na ostatniej prostej lub wybierają inny stołu do jadalni. Wierzcie lub nie, rzadko widzimy, by klienci wydali mniej niż założyli ? Nie ma w tym naszej ręki, po prostu nasi klienci na końcu stwierdzają, że tańsza alternatywa którą wybrali, nie jest tak cudowna jak pierwsza propozycja i nierzadko zmieniają zdanie. Tak już jest – jesteśmy w stanie czasem poświęcić parę groszy więcej, by jeszcze lepiej czuć się w naszym domu ?
Planowanie i wykończenie wnętrza gdy „tanio już było”
Skoro mamy obecnie sytuację ostatnio widzianą w 2000 roku (tak mówią), warto nieco zmienić podejście przygotowując budżet budowy domu czy wykończenia wnętrza. Podstawą jest naturalnie założenie pewnej rezerwy. Standardowe 10% w tych w czasach może zwyczajnie nie wystarczyć.
Przygotowałam kilka wskazówek, jak zadbać o proces planowania i wykończenia twojego wnętrza w czasach wysokiej inflacji, kiedy twój budżet nie jest nieograniczony.
1. Nie rezygnuj z dobrej jakości materiałów
Z pozoru zadanie trudne do wykonania. No ale jak mam położyć deskę, która teraz kosztuje 20% więcej, skoro te 20% w skali całego mieszkania, pozwoli mi kupić fotel do czytania. Oczywiście, jeżeli ktoś jest książko-holikiem być może fotel sprawi więcej radości, ale w większości przypadków to między innymi podłoga dobrej jakości będzie stanowiła o standardzie i odbiorze wnętrza.
Nie bez znaczenia jest także wartość nieruchomości. O ile nie jest to nieruchomość przeznaczona na wynajem, dobrej jakości materiały realnie podnoszą wartość nieruchomości. Nawet jeśli uważasz, że to twoje „docelowe” mieszkanie, nigdy nie wiesz co może cię spotkać w życiu, więc warto doinwestować swoje główne aktywo. Nieruchomości o wyższym standardzie mają większe grono zainteresowanych i szybciej znajdują nabywcę.
Znacie powiedzenie, że nie stać mnie na tanie rzeczy? To naprawdę nie wzięło się znikąd. Podaję tutaj często przykład tańszej armatury, szczególnie podtynkowej. Różnica w cenie wylewki dobrej jakości w stosunku do „marketówki” to często 100%. Niestety różnica jakościowa polega na tym, że za kilka lat może cię czekać wymiana elementów podtynkowych, co z kolei wiąże się ze skuwaniem płytek, a zatem dodatkowymi kosztami.
2. Uzupełnij kosztorys o harmonogram
Harmonogram, czyli co i kiedy, pozwoli lepiej zapanować nad wydatkami, nawet jeśli okaże się, że dany przedmiot jest kilkanaście % droższy od założeń. Porozmawiaj ze swoim architektem wnętrz o dostępności produktów i materiałów. Być może, niektóre elementy należy zamówić znacznie wcześniej, aby z jednej strony zabezpieczyć ceny, a z drugiej mieć pewność, że nie staniemy z pracami. Nie mówię tu tylko o zamówieniach typowych materiałów budowlanych, ale także elementów wyposażenia czy sprzętu AGD i RTV.
Jeśli twoje środki na wykończenie wnętrza są mocno ograniczone, zastanów się również nad uzupełnieniem harmonogramu o dodatkowe wpływy (np. nadwyżka z wynagrodzenia, premie, dywidendy itp.), które mogą pozwolić ci zwiększyć budżet.
Na etapie harmonogramu warto zastanowić się także nad priorytetami. Być może niektóre elementy z listy od projektanta wnętrz, są bardziej „must have”, a niektóre bardziej „nice to have”. Przecież budżet nie zakłada, że musisz kupić wszystko od razu. Wszelkie elementy dekoracyjne o ile dopełniają wnętrze, nie muszą pojawić się w nim natychmiast, szczególnie że potrafią stanowić niemały udział całkowitego budżetu.
Czasem lepiej dać sobie czas, niż stosować półśrodki. Dostosuj harmonogram do swoich potrzeb, wymagań i ograniczeń.
3. Ogranicz liczbę dostawców i negocjuj cenę
Jeśli nie masz projektu wnętrz pod klucz i musisz sam(a) zadbać o zakupy, obierz drogę przedsiębiorcy. Przeciętny Kowalski będzie szukał każdej z pozycji kosztorysu, wybierając po najniższej cenie (to niekoniecznie zła strategia). Przedsiębiorca postara się znaleźć dobrego dostawcę, który z jednej strony będzie wiarygodnym ekspertem, z drugiej zaś, z uwagi na odpowiednie obroty, będzie w stanie oferować atrakcyjne ceny.
W przypadku materiałów i elementów wyposażenia wnętrz, zakupy u jednego dostawcy mogą zaoszczędzić nam od kilku do kilkunastu procent. Wybierz dostawcę, który ma szeroką ofertę i będzie w stanie dostarczyć wszystkie lub większość rzeczy z twojej listy. Pokaż mu listę, poproś o ofertę i negocjuj – uwierz mi, warto.
W efekcie, cena końcowa i czas poświęcony na negocjacje mogą okazać się bardziej korzystne, niż noce spędzone w Internecie w poszukiwaniu okazji każdego produktu.
4. Podziel przestrzeń mieszkania na etapy lub części
Czasem proponuję podzielić przestrzeń (mentalnie lub na kartce papieru) na trzy części: reprezentacyjną, roboczą oraz zahibernowaną.
Część reprezentacyjna, jak sama nazwa wskazuje, powinna dumnie reprezentować nasze lokum. Najlepsze materiały i elementy wyposażenia, niebanalne formy i nierzadko tzw. efekt „wow”. Niekoniecznie mam na myśli salon. Niektórzy więcej czasu spędzają np. w kuchni i tam wolą ulokować relatywnie więcej środków. Z perspektywy budżetu i harmonogramu, część reprezentacyjna to ta, na którą mówiąc kolokwialnie po prostu nie żałujemy środków.
Część robocza to ta, w której nadal spędzamy sporo czasu, ale z uwagi na charakter (kuchnia, łazienka, pokój dziecka), możemy zrezygnować z niektórych elementów np. drogiej lampy czy baterii podłogowej i zadbać bardziej o jakość i trwałość materiałów. Oczywiście nie zapominamy o funkcjonalności i dobrym efekcie wizualnym, ale o to powinien już zadbać architekt wnętrz.
Część zahibernowana to ta, której w najbliższym czasie zwyczajnie nie będziemy używać. Najczęściej jest to pokój planowanego dziecka, pokój gościnny lub pokój rozrywkowy. W takiej sytuacji, okładzina podłogowa i ścienna w zupełności wystarczy. Jeżeli nadal nasz budżet się nie spina, możemy pomyśleć nawet jedynie o zabezpieczeniu powierzchni przed niszczeniem i powrocie do tematu w dogodnym czasie.
5. Odnowienie i remodeling
Ostatnia rada nie jest dla wszystkich i należy się w tym obszarze poruszać bardzo ostrożnie. Przez odnowienie lub remodeling nie mam na myśli polakierowanie starych mebli. Wszystkie elementy wyposażenia muszą być spójne z projektem wnętrza. Najlepiej, jeśli na początku poinformujesz architekta o swojej sytuacji i pokażesz, które meble lub dekoracje chciał(a)byś zachować. Niestety nie ma tak pięknie – zazwyczaj zaprojektowanie atrakcyjnej przestrzeni ze starymi elementami nie jest możliwe.
Czasem możemy się jednak pokusić np. o współpracę z tapicerem, który nada naszej sofie zupełnie nowe życie. Stół do jadalni także może otrzymać nowy blat ze spieku. Oba przykłady są pewnym kompromisem pomiędzy możliwościami budżetowymi, a projektem, który może być do zaakceptowania przez obie strony (czyli architekta i klienta ? ).
Na zakończenie
Mam nadzieję, że pomimo nieprzeciętnych wzrostów cen w ostatnim czasie, uda ci się zrealizować twoje wymarzone wnętrze zgodnie z planem, bez zbytniego nadwyrężenia rodzinnego skarbca. Pamiętaj, że projekt wnętrza bez ustalonego wcześniej budżetu, może okazać się wyłącznie marzeniem na kartce papieru.
Nastały trudniejsze czasy, ale wierzę że wprowadzając kilka wspomnianych wcześniej zasad, można uzyskać atrakcyjne wnętrze, wykonane z dobrej jakości materiałów, a co najważniejsze takie, w którym domownicy będą się czuli dobrze przez długie lata.
*Potrzebujesz pomocy architekta w sporządzeniu budżetu lub harmonogramu? Skorzystaj z naszych konsultacji z architektem wnętrz.
2 Responses
LUXAR
Świetny, mega rozsądny wpis. Dodam, że dużą rolę w oszczędnościach grają też lokalni producenci i zastosowanie DIY. W DIY też trzeba trochę zainwestować pieniędzy i czasu, ale często efekt to bardzo stylowy 'jak nowy’ wystrój wnętrz.
Listwydownetrz
Warto szukać i korzystać z promocji albo kupować wyposażenie powystawowe.
Najprostsze rozwiązanie to minimalizm. Prostota sprawia, ze wnętrza są ponadczasowe.
A jeśli chcemy przy niewielkim nakładzie środków, postawić na ozdobne elementy – świetnie się sprawdzą dekoracyjne listwy ścienne np. https://listwydownetrz.pl/